Ile trwa reportaż ślubny i jak się do niego przygotować?

Ile trwa reportaż ślubny? To pytanie często słyszę od Was podczas naszych pierwszych spotkań. Przygotowania do stworzenia materiału z wesela potrafią trwać do kilkunastu godzin, ale już owoce pracy w postaci filmu to trzy kwadranse. Niech to będzie 45 minut, które zapamiętacie na zawsze! Co zobaczycie w ich trakcie?

Reportaż ślubny – przygotowania

Wesele, wesele i po weselu! Kiedy opadnie już kurz po zabawie do białego rana, a z parkietu zejdą ostatni tancerze, zostają już tylko wspomnienia. Dbam o to, żeby na taśmie uchwycone były najpiękniejsze z nich! Potrzebuję jednak zawsze Waszej pomocy. Jak zatem przygotować się do reportażu ślubnego? 

Wydawałoby się, że to robota dla kamerzysty weselnego. Ot, przyjedzie ze swoim sprzętem, coś nagra i voila, gotowe! Pewnie nie zdajecie sobie sprawy, że to głównie Wasza praca! No w końcu ja za Was nie spojrzę na drugą połówkę z gwiazdkami w oczach, tym bardziej jej nie pocałuję! Nie zastąpię też pląsów stryjka. Oprócz samego nagrania podsunę Wam pomysł na film i za każdym razem będzie on unikatowy. Lubię wychodzić poza schematy!

Parafrazując scenę z “Kilera” – pomysł będzie mój, wykonanie Wasze. Ja jeszcze tylko zrobię wszystko tak, żeby taśma była profesjonalna niczym w “Szansie na sukces”. Poradnik na reportaż ślubny? Usiądźcie przy herbacie i zastanówcie się, do jakiej piosenki zatańczycie po raz pierwszy. Jak będą wyglądać podziękowania dla rodziców. Który z gości zasługuje na szczególną uwagę. Nawet czytania podczas ceremonii mają znaczenie! Pewnie większość z tego macie już dogadane i słusznie. W ten jeden wieczór będziecie przyciągać kamerę częściej niż Victoria i David Beckhamowie!

Ile trwa reportaż ślubny i co się w nim znajduje? 

Nawiązanie do Beckhama nie było wcale przypadkowe. Jak wspomniałam we wstępie, reportaż ślubny trwa ok. 45 minut, czyli tyle, ile połowa meczu. Spokojnie – nie będę od Was wymagać perfekcyjnego wykonania rzutów wolnych, jak u tego angielskiego futbolisty. Chyba, że taką zabawę weselną wymyśli Wasz wodzirej, a ja ją sfilmuję. Bardziej Wam się przyda hollywoodzki blask żony Davida.

Film weselny naszpikowany jest making offami jak odcinek dobrego serialu dokumentalnego. Przygotowania Młodej Pary ze świadkami, pierwsze rozmowy gości w korytarzu, przysięga małżeńska, powitanie na sali, życzenia, pierwszy taniec Wasz i weselników wraz z toastem, podziękowania dla rodziców – te i wiele innych chwil znajdzie się na nagraniu! Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie przyprawiła tego dużą dozą romantyzmu w krótkim klipie z nastrojowymi utworami. Nie ujdą mojej uwadze żadne pocałunki ani momenty wzruszenia. 

Skoro już wiecie, czego będę szukać w obiektywie, to poświęcę kilka zdań temu, czego unikam. Na pewno nie nagrywam “tańczących kółek”. Oczywiście, to co się wydarzy na parkiecie będzie dla mnie ważne, ale nie zdominuje mojej pracy. Nie koncentruję się także na śmiałkach, którzy chcą Wam skraść show. To w końcu produkcja o Was! Z doświadczenia wiem, że nie każde zachowania przypadają Wam do gustu. Koniecznie poinformujcie mnie nie tylko o tym, co musi się znaleźć w Waszym filmie weselnym, ale też czego nie powinnam brać pod uwagę.  

Reportaż ślubny z dronem 

Chciałabym napisać, że to wszystko zrobię własnymi rękoma. Ale coraz częściej pytacie mnie, czy realizuję reportaż ślubny z dronem. Odpowiedź brzmi: oczywiście! Wyobraźcie to sobie: śliczna pogoda (zamówcie ją sobie!) i uroczy plener z lotu ptaka. Reportaż ślubny na Dolnym Śląsku, czyli w moich rodzinnych stronach, wielokrotnie filmowałam właśnie w takich sceneriach. Wrocław to nie Miasto Aniołów, ale znam zakątki, które są spektakularne jak Aleja Gwiazd w Hollywood. To samo mogę powiedzieć o innych miejscach w moim regionie, zwłaszcza w górach.

Mniejsza jednak o miejsce, bo to Wy będziecie głównymi bohaterami filmu. Będę Was obserwować i to wcale nie groźba! Raczej poszukuję naturalności, która – gwarantuję – pojawi się w Waszym Dniu. Wspólnie napiszemy historię, którą odtwarzać latami. Mamy na to aż 45 minut!